Przejdź do głównej zawartości

"Rywalki" - Kiera Cass

    

 W ostatnim czasie wzbogaciłam się o nową książkę - "Rywalki" Kiery Cass. Czytając inne blogi, bardzo zainteresowała mnie ta pozycja. Oczywiście pojawiało się mnóstwo opinii o przewidywalności, słabej fabule, itd, ale podobno klimat, w jakim została utrzymana powieść miał być cudowny! I było dokładnie tak, jak opisali to inni!

     Akcja książki rozgrywa się w nowym państwie - Illei, które powstało w Ameryce Północnej po IV wojnie światowej. Społeczeństwo zostało bardzo wyraźnie podzielone na klasy od 1 do 8, przy czym numer 1 posiadała rodzina królewska, a będąc Ósemką żyło się najczęściej na ulicy pogrążonym w biedzie, nędzy i głodzie. Każda klasa miała też przypisane z góry zawody, które można w niej wykonywać w takim systemie, aby niższe klasy zawsze niejako służyły wyższym.

     Główna bohaterka - America Singer - od urodzenia jest Piątką. Jej rodzina jak i reszta ludzi tej klasy, to artyści o najróżniejszych specjalnościach: od malarstwa, przez rzeźbiarstwo do gry na instrumentach i śpiewania.

     Akcja rozpoczyna się w chwili, gdy nasza protagonistka otrzymuje wiadomość o zbliżających się Eliminacjach. Cała zabawa polega na tym, że wszystkie dziewczęta Illei w wieku od 16 do 20 lat, mogą wziąć udział w castingu, w czasie którego "wylosowanych" zostanie 35 dziewczyn, mogących wziąc udział we wspomnianych wyżej Eliminacjach, odbywających się już w pałacu królewskim. Kandydatka, która wygra cały konkurs w nagrodę otrzyma status Jedynki i zostanie żoną przystojnego księcia Maxona. 

     Czyż nie wszystkie, kiedy byłyśmy małe marzyłyśmy, żeby zostać księżniczkami? Chyba każda kobieta kiedyś tego pragnęła. Jednak Ami, która jak można by się spodziewać jest już wplątana w związek "bez przyszłości" nie chce wziąć udziału w Eliminacjach. Oczywiście nie zdradzę za dużo jeśli wspomnę, iż koniec końców znajdzie się w pałacu i razem z innymi będzie walczyła o księcia i koronę. 

     Klimat, jaki ma w sobie ta książka, jest wręcz nie do opisania. Co prawda od początku niesamowicie przypominała mi "Igrzyska śmierci", ale to już jest moja bardzo subiektywna opinia. Mimo całkowitej przewidywalności, bardzo wciągnęła mnie ta dworska etykieta, rywalizacja żywcem wyjęta z "Top Model", ataki rebeliantów i szufladkowanie społeczeństwa jak u Suzanne Collins. 

     Dosłownie pochłonęłam tę pozycję w niespełna dwa dni i pozostał mi po niej spory niedosyt, ponieważ mam szczerą nadzieję na to, iż w kolejnych częściach wydarzy się jeszcze coś bardziej nieprzewidywalnego i zaskakującego niż w części pierwszej. A nawet jeśli nie, to i tak uważam, że historia zostanie utrzymana w tym samym cudownym klimacie!

     Dodam jeszcze, iż bardzo lubię kibicować różnym bohaterom podczas czytania książek i tak w przypadku "Rywalek" mam szczerą nadzieję, iż Ami właściwie wybierze swojego życiowego partnera i przestanie być trochę taką rozlazłą w uczuciach nastolatką. Myślę, że pobyt w pałacu zmieni ją na tyle, że zacznie podejmować dorosłe, mniej impulsywne decyzje, co można było zauważyć już kilkakrotnie pod koniec części pierwszej.

     Na koniec tradycyjnie gorąco zachęcam do przeczytania tej książki. Jest to zdecydowanie pozycja, do której należy sięgnąć gdy szuka się czegoś lekkiego, prostego  treści i języku. Typowy relaks, pozwalający odpłynąć w baśniowy świat pełen rywalizacji, niepewności i wielkiej miłości. 


Moja ocena: Przez przewidywalność ale dzięki cudownemu klimatowi mocne 7,5.

Pozdrowionka 
NergoRumba

___________________
Ujmę to tak... Po oglądnięciu tego, co nagrałam z myślą rozpoczęcia vlogowania, stwierdziłam że chyba nie tędy droga. Musze stworzyć coś bardziej z sensem tak więc mam nadzieję, że następnym razem pójdzie lepiej. 
   

Komentarze

  1. Książka bardzo znana, a ja jej jeszcze nie przeczytałam. Muszę w końcu ją nadrobić.

    Pozdrawiam
    Blog książkoholiczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka czeka już na swoją kolej na mojej półce. Prze to że wszyscy tak zachwycają się tą serią bije się trochę że się na niej zawiode.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle ile mogę Ci powiedzieć, to podejdź do niej z lekkim dystansem ^^

      Usuń
  3. Pierwszy tom był świetny, ale i tak z trylogii najbardziej podobał mi się ostatni ^^
    No i te piękne okładki *.*
    Pozdrawiam serdecznie :)
    http://my-life-in-bookland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Wilk, który nigdy nie śpi" - Walter Hansen (Recenzja gościnna)

Tym razem coś odrobinę innego niż zwykle. Choć nadal będzie to recenzja to nie napisałam jej ja. W związku z wykonywaniem zadania z próby na stopień przewodnika, dh Kacper postanowił napisać recenzję książki "Wilk, który nigdy nie śpi" jako gościnny wpis na moim blogu. Także zapraszam gorąco do zapoznania się z jego debiutem! :D  "Wilk, który nigdy nie śpi" Walter'a Hansen'a to powieść biograficzna, opowiadająca o życiu założyciela scouting'u - Roberta Baden-Powell'a. Nie ulega wątpliwości, iż jest to pozycja obowiązkowa dla każdego harcerza, a już na pewno potężna dawka inspiracji dla drużynowych, chcących zapoznać swoich podopiecznych z postacią B-P.  To, co zachęca do przeczytania tej pozycji to wartka akcja i styl podobny do powieści przygodowej. Nie przypomina ona bowiem typowej biografii. Jest raczej zbiorem najważniejszych, najciekawszych momentów z życia Baden-Powell'a. Dużym plusem jest również to, jak książka "wciąga...

"Gra" - Krystyna Kuhn

    Gdy tylko szczęśliwie dobrnęłam do końca "Gildii Magów", mogłam bezkarnie zabrać się za tym razem cieniutką książkę pt. "Gra" czyli tom I cyklu "Dolina" autorstwa Krystyny Kuhn. Lekturę tę kupiłam przez przypadek. Będąc na niezaplanowanych zakupach w Matrasie moją uwagę przykuł pokaźnych rozmiarów stół z książkami na promocji do -70%! Więc grzechem byłoby nie zaglądnąć a co dopiero oprzeć się kupieniu czegokolwiek. I właśnie w taki sposób po godzinie wypatrywania czegoś ciekawego znalazłam "Grę". Kosztowała mnie całe 6,50, co tym bardziej mnie ucieszyło.       Osobiście po przeczytaniu opisu założyłam z góry, że będzie to typowa opowieść o (i tutaj następuj skrót fabuły): Jest sobie typowa imprezowa, wyluzowana dziewczyna, która dodatkowo posiada wybitnie kujoński umysł. Pewnego dnia przyjeżdża do college'u Grace, położonego w pozornie pięknej i spokojnej dolinie. Przychodzi na imprezę, na której ktoś ginie i pociąga to za sob...

"Katastrofa" - Krystyna Kuhn

      Zupełne szaleństwo! Zamiast się uczyć więcej i więcej (bo przecież jestem w liceum nr. VII! trzeba się uczyć nawet, jeśli nie ma na co!) postanowiłam po zakończeniu "Jedz, módl się, kochaj",  przeczytać "Katastrofę" Krystyny Kuhn. Książka ta leżała u mnie na półce i wręcz słyszałam, jak nieraz mówiła takim cieniutkim głosikiem: "Przeczytaj mnie!" lub "Ja tu tylko czekam, żebyś mnie przeczytała!"I jak wzięłam ją do ręki, to skończyłam autentycznie w jeden dzień.      Książka wciągnęła mnie na maxa i może nie jest to szczyt literatury, nic bardzo ambitnego, twórczego czy edukacyjnego, ale przeczytanie jej dało mi tyle radości i taką motywację do sięgania po książki nawet w przypadku braku czasu, że teraz aż chce mi się czytać.       Co prawda ja sobie trochę pozwalam w tym momencie na lekkie gloryfikowanie tejże lektury, bo  w sumie czemu nie, ale jest kilka rzeczy, które mogłyby wypaść lepiej. W tej częśc...