Przejdź do głównej zawartości

"Bojowa Pieśń Tygrysicy" - Amy Chua



Zaszczytne miejsce pierwszej zrecenzowanej u mnie książki zajmie książka pt.: "Bojowa Pieśń Tygrysicy" autorstwa Amy Chua ( przepraszam, ale nie jestem w stanie odmienić tego nazwiska a na pewno nie umiem odmienić go w poprawny sposób ). 

O pozycji tej dowiedziałam się tak jak się można było spodziewać, czyli przeglądając YouTube'owe recenzje na kanale Anity ( LINK ).  Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie fascynowały mnie takie dokumenty, ale sposób, w jaki napisana jest książka: ta masa stereotypów, które autorka wystawia na światło dzienne, tradycja chińska połączona z tym, co tak dobrze znamy, czyli zepsutym, bezstresowym wychowaniem Zachodu, itp, itd... 

Moje tempo czytania książek pozostawia co prawda wiele do życzenia: raz przez ciągły brak czasu i dwa przez potrzebę zastanowienia się w ciągu lektury nad każdym kolejnym zdaniem, jednakże tę knigę udało mi się przeczytać w jedyne 3 dni, co bardzo mnie zaskoczyło ( nadal sądzę, że jest to wielką zasługą "wydania z dużymi literami" co automatycznie sztucznie skracało mi książkę ). 

Osobiście, choć nie pochwalam wielu metod stosowanych przez Amy w stosunku do swoich córek, książka bardzo zmotywowała mnie do działania i pokazała, że można robić co tylko się chce, jeśli na prawdę się to kocha. Automatycznie zachciało mi się wyciągnąć swoje skrzypce, na których nie grałam dobre 4 lata, z futerału i zacząć grać choćby gamy. Oczywiście nie siedzieć przy nich kilka godzin ( do czego zmuszała swoją młodszą córkę Lulu główna bohaterka ), ale tak chwilkę, z pół godzinki ( co Amy ostro by skrytykowała, ponieważ pierwsza godzina to TYLKO pójście na łatwiznę ). Sama będąc takim "dzieckiem Zachodu" dawno temu za czasów mojej nauki w szkole muzycznej nie ćwiczyłam nie dość, że codziennie, to nawet nie dochodziło do siedzenia ze skrzypcami pół godziny, ale to taki mały epizod z mojego życia. 

Oczywiście na sam koniec polecam książkę wszystkim czytelnikom, ponieważ uważam, że jest warta przeczytania i czekam na wszelkie zgodności i niezgodności z moją opinią. 

Pozdrawiaczki i buziaczki! 
NergoRumba

_____________________________________________________________________
Na sam sam sam koniec chcę jeszcze napisać, że chętnie ruszyłabym się bardziej z moim YouTube'owym kanałem, za który już od dłuższego czasu gorąco pragnę się zabrać, ale niestety chyba nie mam wystarczająco dużo motywacji i odwagi. Ale bądźmy dobrej myśli i już z góry zapraszam kiedyś do wpadania, subskrybowania i oglądania! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wilk, który nigdy nie śpi" - Walter Hansen (Recenzja gościnna)

Tym razem coś odrobinę innego niż zwykle. Choć nadal będzie to recenzja to nie napisałam jej ja. W związku z wykonywaniem zadania z próby na stopień przewodnika, dh Kacper postanowił napisać recenzję książki "Wilk, który nigdy nie śpi" jako gościnny wpis na moim blogu. Także zapraszam gorąco do zapoznania się z jego debiutem! :D  "Wilk, który nigdy nie śpi" Walter'a Hansen'a to powieść biograficzna, opowiadająca o życiu założyciela scouting'u - Roberta Baden-Powell'a. Nie ulega wątpliwości, iż jest to pozycja obowiązkowa dla każdego harcerza, a już na pewno potężna dawka inspiracji dla drużynowych, chcących zapoznać swoich podopiecznych z postacią B-P.  To, co zachęca do przeczytania tej pozycji to wartka akcja i styl podobny do powieści przygodowej. Nie przypomina ona bowiem typowej biografii. Jest raczej zbiorem najważniejszych, najciekawszych momentów z życia Baden-Powell'a. Dużym plusem jest również to, jak książka "wciąga...

"Gra" - Krystyna Kuhn

    Gdy tylko szczęśliwie dobrnęłam do końca "Gildii Magów", mogłam bezkarnie zabrać się za tym razem cieniutką książkę pt. "Gra" czyli tom I cyklu "Dolina" autorstwa Krystyny Kuhn. Lekturę tę kupiłam przez przypadek. Będąc na niezaplanowanych zakupach w Matrasie moją uwagę przykuł pokaźnych rozmiarów stół z książkami na promocji do -70%! Więc grzechem byłoby nie zaglądnąć a co dopiero oprzeć się kupieniu czegokolwiek. I właśnie w taki sposób po godzinie wypatrywania czegoś ciekawego znalazłam "Grę". Kosztowała mnie całe 6,50, co tym bardziej mnie ucieszyło.       Osobiście po przeczytaniu opisu założyłam z góry, że będzie to typowa opowieść o (i tutaj następuj skrót fabuły): Jest sobie typowa imprezowa, wyluzowana dziewczyna, która dodatkowo posiada wybitnie kujoński umysł. Pewnego dnia przyjeżdża do college'u Grace, położonego w pozornie pięknej i spokojnej dolinie. Przychodzi na imprezę, na której ktoś ginie i pociąga to za sob...

"Katastrofa" - Krystyna Kuhn

      Zupełne szaleństwo! Zamiast się uczyć więcej i więcej (bo przecież jestem w liceum nr. VII! trzeba się uczyć nawet, jeśli nie ma na co!) postanowiłam po zakończeniu "Jedz, módl się, kochaj",  przeczytać "Katastrofę" Krystyny Kuhn. Książka ta leżała u mnie na półce i wręcz słyszałam, jak nieraz mówiła takim cieniutkim głosikiem: "Przeczytaj mnie!" lub "Ja tu tylko czekam, żebyś mnie przeczytała!"I jak wzięłam ją do ręki, to skończyłam autentycznie w jeden dzień.      Książka wciągnęła mnie na maxa i może nie jest to szczyt literatury, nic bardzo ambitnego, twórczego czy edukacyjnego, ale przeczytanie jej dało mi tyle radości i taką motywację do sięgania po książki nawet w przypadku braku czasu, że teraz aż chce mi się czytać.       Co prawda ja sobie trochę pozwalam w tym momencie na lekkie gloryfikowanie tejże lektury, bo  w sumie czemu nie, ale jest kilka rzeczy, które mogłyby wypaść lepiej. W tej częśc...