Przejdź do głównej zawartości

"Pani Noc" - Cassandra Clare

Znaleziony obraz
Zanim zacznę stricte moją recenzję tej książki muszę się oficjalnie pochwalić, że przeczytałam ją (całe 828 stron) w niecałe 4 dni, co jest dla mnie - bardzo wolnego czytacza- mega wielkim sukcesem!

Nie ulega wątpliwości, iż moja miłość do Cassandry Clare utrudnia mi pisanie recenzji jej książek, ale spróbuję podjąć się tego wyzwania. Zacznę od tego, co zauważyłam już dawno i potwierdza się to także w przypadku tej powieści - mimo przeciekawej fabuły, bezwarunkowej miłości do bohaterów i świata przestawionego, wszystkie książki pani Clare zaczynają się niesamowicie nudno! Tak, nudno! Miałam ten problem z absolutnie każdą jej pozycją i nie umiem tego wytłumaczyć. Jednak, czytając dalej, szybko zapomina się o tym drobnym minusiku.

"Pani Noc" to pierwsza część serii "Mroczne intrygi", w której poznajemy lepiej Emmę Carstairs - młodą Nocną Łowczynię, z którą mieliśmy już do czynienia podczas czytania "Miasta niebiańskiego ognia" oraz rodzinę Blackthorne'ów czyli Juliana, Livy, Ty'a, Dru oraz małego Tavy'ego. Początkowo niechętnie zabierałam się za tę powieść, ponieważ gdy czytałam ostatnią część "Darów Anioła", bohaterowie ci nie zaskarbili sobie mojego serca i bałam się, że ich historia nie tyle mnie nie wciągnie, co będzie irytować. Nic bardziej mylnego!

Od Mrocznej Wojny minęło pięć lat, kiedy znowu spotykamy Emmę i Blackthorne'ów. Emma, która nigdy nie wierzyła w to, iż Sebastian Morgenstern zabił jej rodziców, postanawia znaleźć prawdziwego mordercę i wymierzyć mu sprawiedliwość. Przez lata zbierała liczne zapiski, zdjęcia i poszlaki, mogące pomóc jej w śledztwie, jednak dopiero moment, w którym znajduje ciało, wyglądające dokładnie tak jak ciała jej martwych rodziców, sprawa nabiera tempa i  wydarzenia zaczynają przyjmować niesłychany obrót.

W całej historii kluczową rolę odgrywają również faerie. Jednak i faerie i Nocnych Łowców obowiązują warunki Zimnego Pokoju, na podstawie któregych Nocni Łowcy nie mogą podejmować współpracy z tym ludem, ani udzielać im pomocy. Sprawy się komplikują, gdy faerie przyjeżdżają do Instytutu w Los Angeles i proszą o pomoc, wyciągając przy tym kartę przetargową, niemożliwą do odrzucenia.

Gdybym była światowej sławy recenzentką, mogącą wysyłać swoje opinie o książkach ich autorom, to na pewno w tym momencie podziękowałabym pani Cassandrze Clare za to, że pisze w sposób, który skłania mnie do snucia teorii a zakończenia zaskakują mnie, co ostatnimi czasy wcale nie jest takie łatwe. Podczas lektury podejrzewałam o wspomniane wcześniej zabójstwa każdego, nawet tych, którzy pojawiali się na chwilę i byli z pozoru mało ważnymi postaciami, jednak ten kto naprawdę stał za morderstwami... Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że to ta osoba!!!

Jeśli chodzi o bohaterów, co do których początkowo miałam pewne wątpliwości, wcale nie było z nimi tak źle. Zaskoczyło mnie to, że Emma Carstairs ma tak podobny charakter do mojego własnego. Uważam, że gdybyśmy mogły się spotkać, albo byśmy się pokochały, albo znienawidziły. Julian, który z początku odrobinę mnie irytował, później okazał się całkiem fajnym facetem (z pozoru idealny brato-tata, z drugiej strony jednak ma swoje za uszami). Mamy również do czynienia z nowymi bohaterami. Jednym z nich jest Cristina - przyjaciółka Emmy, która przyjechała z Mexico City, aby poznać inny Instytut, której obecności z początku nie mogłam zaakceptować. Kolejnym, który nie pojawia się często, ale za jego sprawą przeżyłam olbrzymi szok i za razem mam nowy ulubiony ship - Kieran, książę faerie, wcielony przez swego ojca do Dzikiego Polowania. Poza tym spotykamy jeszcze Dianę - nauczycielkę w instytucie, Arthura - wuja Blackthorne'ów, Idealnego Diego - osobę, która niech pozostanie niespodzianką, oraz Johnny'ego Rook'a - kanciarza i mężczyznę ukrywającego wielki sekret.

Reasumując ten nieskładny zlepek świeżych emocji i strzępów obiektywizmu, gorąco polecam tę pozycję każdemu, kto czytał już chociażby "Dary Anioła", ponieważ świat. który dostajemy podany na tacy przez panią Clare, wciąga od mniej więcej 50-ej strony. Jednak przemęczenie się przez kilkadziesiąt stron to mała cena, biorąc pod uwagę, że następne kilkaset to czysta rozkosz!

A! Zapomniałabym dodać! Na końcu, na deser, dostajemy opowiadanie, które przedstawia postaci z "Darów Anioła" czyli naszych kochanych Jace'a (tak, celowo w pierwszej kolejności), Clary i innych. Jest to przyjemna lekturka do przeczytania przed pójściem spać, aby mieć w nocy dobre sny.

Moja ocena to bezpieczne 9,8, ponieważ 0,2 zostawiam na wypadek, gdyby kolejne części serii były jeszcze lepsze.

Pozdrawiam
Nergo Rumba

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wilk, który nigdy nie śpi" - Walter Hansen (Recenzja gościnna)

Tym razem coś odrobinę innego niż zwykle. Choć nadal będzie to recenzja to nie napisałam jej ja. W związku z wykonywaniem zadania z próby na stopień przewodnika, dh Kacper postanowił napisać recenzję książki "Wilk, który nigdy nie śpi" jako gościnny wpis na moim blogu. Także zapraszam gorąco do zapoznania się z jego debiutem! :D  "Wilk, który nigdy nie śpi" Walter'a Hansen'a to powieść biograficzna, opowiadająca o życiu założyciela scouting'u - Roberta Baden-Powell'a. Nie ulega wątpliwości, iż jest to pozycja obowiązkowa dla każdego harcerza, a już na pewno potężna dawka inspiracji dla drużynowych, chcących zapoznać swoich podopiecznych z postacią B-P.  To, co zachęca do przeczytania tej pozycji to wartka akcja i styl podobny do powieści przygodowej. Nie przypomina ona bowiem typowej biografii. Jest raczej zbiorem najważniejszych, najciekawszych momentów z życia Baden-Powell'a. Dużym plusem jest również to, jak książka "wciąga...

"Gra" - Krystyna Kuhn

    Gdy tylko szczęśliwie dobrnęłam do końca "Gildii Magów", mogłam bezkarnie zabrać się za tym razem cieniutką książkę pt. "Gra" czyli tom I cyklu "Dolina" autorstwa Krystyny Kuhn. Lekturę tę kupiłam przez przypadek. Będąc na niezaplanowanych zakupach w Matrasie moją uwagę przykuł pokaźnych rozmiarów stół z książkami na promocji do -70%! Więc grzechem byłoby nie zaglądnąć a co dopiero oprzeć się kupieniu czegokolwiek. I właśnie w taki sposób po godzinie wypatrywania czegoś ciekawego znalazłam "Grę". Kosztowała mnie całe 6,50, co tym bardziej mnie ucieszyło.       Osobiście po przeczytaniu opisu założyłam z góry, że będzie to typowa opowieść o (i tutaj następuj skrót fabuły): Jest sobie typowa imprezowa, wyluzowana dziewczyna, która dodatkowo posiada wybitnie kujoński umysł. Pewnego dnia przyjeżdża do college'u Grace, położonego w pozornie pięknej i spokojnej dolinie. Przychodzi na imprezę, na której ktoś ginie i pociąga to za sob...

"Katastrofa" - Krystyna Kuhn

      Zupełne szaleństwo! Zamiast się uczyć więcej i więcej (bo przecież jestem w liceum nr. VII! trzeba się uczyć nawet, jeśli nie ma na co!) postanowiłam po zakończeniu "Jedz, módl się, kochaj",  przeczytać "Katastrofę" Krystyny Kuhn. Książka ta leżała u mnie na półce i wręcz słyszałam, jak nieraz mówiła takim cieniutkim głosikiem: "Przeczytaj mnie!" lub "Ja tu tylko czekam, żebyś mnie przeczytała!"I jak wzięłam ją do ręki, to skończyłam autentycznie w jeden dzień.      Książka wciągnęła mnie na maxa i może nie jest to szczyt literatury, nic bardzo ambitnego, twórczego czy edukacyjnego, ale przeczytanie jej dało mi tyle radości i taką motywację do sięgania po książki nawet w przypadku braku czasu, że teraz aż chce mi się czytać.       Co prawda ja sobie trochę pozwalam w tym momencie na lekkie gloryfikowanie tejże lektury, bo  w sumie czemu nie, ale jest kilka rzeczy, które mogłyby wypaść lepiej. W tej częśc...