Przejdź do głównej zawartości

"Miasto cieni" - Michael Russell

     

Nie mam pojęcia jak to się stało, że trwało to tak długo, ale w końcu udało mi się skończyć książkę, którą otrzymałam w ramach współpracy od wydawnictwa Sine Qua Non. Jest mi bardzo głupio, że zajęło mi to tyle czasu, że to nawet nie przez czytanie innych książek, ale nawał nauki w szkole, co mnie dobija i zabija totalnie zapał do czytanie, bo mam poczucie, że na pewno jest jeszcze coś, czego powinnam się nauczyć... 
     Przez dwa ostatnie miesiące (aż mi wstyd) męczyłam książkę "Miasto cieni" Michael'a Russell'a. Jest to thriller historyczny, który pozwala przenieść się czytelnikom do lat 30. XX wieku. 
     Dla mnie była to zupełna, totalna nowość! Nigdy wcześniej nie czytałam literatury tego typu, ale stwierdziłam, że dlaczego nie?! I zabrałam się za nią. Od pierwszych stron czułam tak niepowtarzalny klimat minionych lat. Irlandia lat 30. ubiegłego wieku wydała mi się bardzo interesująca i nie wiem dlaczego, ale po prostu chciałam czytać dalej. 
     Główny bohater - detektyw Stefan Gillespie - pomaga nowo poznanej żydówce - Hannah Rosen - rozwikłać zagadkę związaną z zaginięciem jej najlepszej przyjaciółki. Znajdowanie kolejnych poszlak jest coraz trudniejsze zwłaszcza, że jedyne osoby, które mogłyby mieć informacje potrzebne do dowiedzenia prawdy, wyjechały właśnie z Dublina. Cała sytuacja z rozdziału rozdział coraz bardziej się komplikuje i urozmaica o nowych podejrzanych i osoby, które okazują się jednak nie być takie złe. W tym świecie nikomu nie można zaufać. Nawet ukochanym osobom. 
     Poza fascynującym i wciągającym wątkiem polityczno-religijnych nieporozumień i ciągłych niewyjaśnionych zabójstw, mamy do czynienia z rozpaczliwą walką o prawo do dziecka prze naszego protagonistę. Ojciec samotnie wychowujący kilkuletniego syna nie jest wiarygodny w oczach głów Kościoła katolickiego tylko dlatego, iż jest protestantem. Czytelnik cały zostaje zanurzony w Irlandzkiej rzeczywistości: walka katolików z protestantami, księża głoszący nazistowskie poglądy i służby porządkowe wzajemnie się wykluczające mimo działań prowadzonych na terenie tego samego państwa. 
     Warto zwrócić uwagę nie tylko na spędzającą spokojny sen z powiek akcję, lecz również na niebanalny wątek miłosny.Śledząc losy naszych bohaterów okazuje się, że nie wszystko jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Każda czynność jest częścią czegoś większego. Nie zawsze bezpiecznego. A właściwie: najczęściej niebezpiecznego. 
     Nie często czytam tego typu powieści, ale zdecydowanie polecam przede wszystkim miłośnikom historii i pasjonatom literatury utrzymanej w doskonałym klimacie i z niebanalnymi bohaterami. 

Moja ocena: 8, ale w niczym nie ubliżając książce, chyba ten dług czas spowodował, że nie odebrałam jej do końca tak, jak powinnam. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wilk, który nigdy nie śpi" - Walter Hansen (Recenzja gościnna)

Tym razem coś odrobinę innego niż zwykle. Choć nadal będzie to recenzja to nie napisałam jej ja. W związku z wykonywaniem zadania z próby na stopień przewodnika, dh Kacper postanowił napisać recenzję książki "Wilk, który nigdy nie śpi" jako gościnny wpis na moim blogu. Także zapraszam gorąco do zapoznania się z jego debiutem! :D  "Wilk, który nigdy nie śpi" Walter'a Hansen'a to powieść biograficzna, opowiadająca o życiu założyciela scouting'u - Roberta Baden-Powell'a. Nie ulega wątpliwości, iż jest to pozycja obowiązkowa dla każdego harcerza, a już na pewno potężna dawka inspiracji dla drużynowych, chcących zapoznać swoich podopiecznych z postacią B-P.  To, co zachęca do przeczytania tej pozycji to wartka akcja i styl podobny do powieści przygodowej. Nie przypomina ona bowiem typowej biografii. Jest raczej zbiorem najważniejszych, najciekawszych momentów z życia Baden-Powell'a. Dużym plusem jest również to, jak książka "wciąga...

"Gra" - Krystyna Kuhn

    Gdy tylko szczęśliwie dobrnęłam do końca "Gildii Magów", mogłam bezkarnie zabrać się za tym razem cieniutką książkę pt. "Gra" czyli tom I cyklu "Dolina" autorstwa Krystyny Kuhn. Lekturę tę kupiłam przez przypadek. Będąc na niezaplanowanych zakupach w Matrasie moją uwagę przykuł pokaźnych rozmiarów stół z książkami na promocji do -70%! Więc grzechem byłoby nie zaglądnąć a co dopiero oprzeć się kupieniu czegokolwiek. I właśnie w taki sposób po godzinie wypatrywania czegoś ciekawego znalazłam "Grę". Kosztowała mnie całe 6,50, co tym bardziej mnie ucieszyło.       Osobiście po przeczytaniu opisu założyłam z góry, że będzie to typowa opowieść o (i tutaj następuj skrót fabuły): Jest sobie typowa imprezowa, wyluzowana dziewczyna, która dodatkowo posiada wybitnie kujoński umysł. Pewnego dnia przyjeżdża do college'u Grace, położonego w pozornie pięknej i spokojnej dolinie. Przychodzi na imprezę, na której ktoś ginie i pociąga to za sob...

"Katastrofa" - Krystyna Kuhn

      Zupełne szaleństwo! Zamiast się uczyć więcej i więcej (bo przecież jestem w liceum nr. VII! trzeba się uczyć nawet, jeśli nie ma na co!) postanowiłam po zakończeniu "Jedz, módl się, kochaj",  przeczytać "Katastrofę" Krystyny Kuhn. Książka ta leżała u mnie na półce i wręcz słyszałam, jak nieraz mówiła takim cieniutkim głosikiem: "Przeczytaj mnie!" lub "Ja tu tylko czekam, żebyś mnie przeczytała!"I jak wzięłam ją do ręki, to skończyłam autentycznie w jeden dzień.      Książka wciągnęła mnie na maxa i może nie jest to szczyt literatury, nic bardzo ambitnego, twórczego czy edukacyjnego, ale przeczytanie jej dało mi tyle radości i taką motywację do sięgania po książki nawet w przypadku braku czasu, że teraz aż chce mi się czytać.       Co prawda ja sobie trochę pozwalam w tym momencie na lekkie gloryfikowanie tejże lektury, bo  w sumie czemu nie, ale jest kilka rzeczy, które mogłyby wypaść lepiej. W tej częśc...